Problem prac domowych nie jest niczym nowym. Tradycyjnie rodzice skarżą się, że ich dzieci zamiast wypocząć po szkole, muszą jeszcze wiele czasu siedzieć nad lekcjami. Stąd postulat, żeby z prac domowych w ogóle zrezygnować.
Ale co by było, gdyby nauczyciele naprawdę zastosowali się do tego postulatu?
Właśnie będziemy mieli okazję to sprawdzić. Pewna nauczycielka w notatce powiadomiła rodziców o tym, że już nie będzie nic zadawać dzieciom do domu. Informacja trafiła na Facebook udostępniona przez stronę "Dom nie jest filią szkoły".
Co takiego napisała nauczycielka?
W związku z Państwa niezadowoleniem (media społecznościowe) dotyczącym prac domowych, zwłaszcza przygotowywanych przeze mnie dodatkowo, od dzisiaj nie będzie nic zadawane. Państwo sami podejmą decyzję, czy dziecko powinno pracować w domu.
Decyzja, która zebrała bardzo mieszane reakcje. Od:
No i elegancko! Tak trzymać
Po:
A potem lament: moje dziecko nic nie umie, szkoła nie nauczyła...
Wielu internautów uznało, że nauczycielka obraziła się na klasę i jeszcze się zemści.
Intencji nauczycielki nie rozszyfrujemy, ale chętnie Wam także zadamy pytanie: chcielibyście dostać podobną karteczkę od nauczycieli Waszych dzieci?
Jesteśmy ciekawi Waszych opinii.