Jackie Lam z Melbourne szykuje się do imprezy urodzinowej swojego synka, ale robi to inaczej niż inne mamy. Roczny Lachlan zdmuchnie świeczki w sali balowej nadmorskiego kurortu w otoczeniu 140 gości! Koszt imprezy wyniesie, bagatela, 13 tys. dolarów australijskich, czyli ok. 35 tys. PLN!
Dlaczego tak drogo? Jackie tłumaczy, że mały Lachlan jest spełnieniem jej marzeń o macierzyństwie. Kobieta długo nie mogła zajść w ciążę, a gdy wreszcie się udało, poroniła. Poza tym ta mama pochodzi z Wietnamu, gdzie pierwsze urodziny uważane są za najważniejsze w życiu. A zatem może urodzinowy bal Lachlana wcale nie jest przesadą? Jak sądzicie?