Przyjechała do szpitala ze zdrowym dzieckiem, wyjechała z TRUMIENKĄ! Lekarze zlekceważyli jej obawy

Dziecko Wtorek, 4 września 2018
Udostępnij

Devan Cadwallader przeżyła koszmar, który nie powinien stać się udziałem żadnej mamy. W grudniu ubiegłego roku ta 25-latka została przyjęta do szpitala Princess Royal Hospital w angielskim Telford, zakładając, że już wkrótce zostanie szczęśliwą mamą. Miała podstawy, by tak sądzić. Ciąża przebiegała prawidłowo, w dniu przyjęcia na oddział Devan czuła ruchy płodu.

Wkrótce zaniepokoiło ją, że dziecko stało się mniej ruchliwe, a po jakimś czasie zupełnie przestało się ruszać. Devan bardzo zaniepokoiła się z tego powodu i wielokrotnie zgłaszała swoje obawy personelowi medycznemu. Po czterech dniach na oddziale przekazano jej straszną wiadomość: płód obumarł.

Devan z mężem Gavinem skarżą szpital. Okazuje się, że nie są sami. Ich zdaniem zbyt duża presja na to, by poród odbył się naturalnie, naraża życie nienarodzonych dzieci. Pozostało im wspominać swoją maleńką córeczkę, Quinn, pochowaną z wielką pompą. Rodzice wrzucili na Facebook zdjęcia ślicznie udekorowanego nagrobka. Ale przecież nie tak miało być...

Rodzice sądzą, że malutką Quinn można było ocalić

Źródło: www.unsplash.com