Dziecko ma wszy: jak długo musi zostać w domu? Wyjaśniamy

Dziecko Piątek, 31 października 2025
Oceń:
3 / 10 głosów
Dziecko ma wszy: jak długo musi zostać w domu? Wyjaśniamy

Odkrycie wszy na głowie dziecka to nic nadzwyczajnego. Z pewnością nie jest to też powód do wstydu – wbrew krzywdzącej opinii, wszawica nie jest chorobą osób będących na bakier z higieną czy pochodzących z nizin społecznych. Zarazić może się każdy, do czego najczęściej dochodzi w szkołach i przedszkolach. Rodzice często martwią się, że dziecko z wszawicą będzie musiało na dłużej zostać w domu, przez co będzie mieć zaległości w nauce. Te obawy na szczęście są nieuzasadnione, o czym przekonujemy w naszym poradniku.

Ile trwa leczenie wszawicy? 

Zacznijmy od dobrej informacji dla rodziców, którzy z przerażeniem odkryli, że ich dziecko ma wszawicę. Zapomnijcie o wszystkim, z czym kojarzy się Wam leczenie tej choroby. Obecnie dysponujemy bardzo skutecznymi preparatami leczniczymi, które eliminują potrzebę:

  • Skracania włosów;
  • Stosowania nieprzyjemnie pachnących, tłustych specyfików;
  • Zostawania w domu przez kilka dni, aż do całkowitego pozbycia się pasożytów.

Leczenie wszawicy trwa dziś maksymalnie kilka godzin, bo tyle czasu potrzeba, aby specjalistyczny preparat zneutralizował pasożyty bytujące na głowie nosiciela. Pamiętajmy przy tym, że leczeniem należy objąć nie tylko dziecko, ale też pozostałych domowników, u których występują objawy wszawicy.

Szampon czy spray na wszy? Co wybrać? 

Pytając farmaceutę o skuteczny preparat do leczenia wszawicy prawdopodobnie otrzymasz propozycję zakupu albo środka w sprayu, albo szamponu leczniczego. Na co się zdecydować?

Oba preparaty będą dobrym wyborem, o ile nie zawierają środków owadobójczych, są przeznaczone do stosowania u dzieci (jak i dorosłych), a producent gwarantuje neutralizację wszystkich pasożytów już po jednokrotnej aplikacji, bez potrzeby jej ponawiania.

Spray z pewnością jest wygodniejszy w użyciu – wystarczy tylko spryskać nim włosy dziecka i odczekać czas podany przez producenta (zwykle około 1 godzinę), po czym pozostaje już tylko dokładne wyczesanie martwych wszy i gnid gęstym grzebieniem.

Jeśli natomiast Twoje dziecko nie buntuje się przeciwko myciu włosów, a Tobie zależy też na jak najszybszym pozbyciu się pasożytów z głowy pociechy, to sięgnij po szampon leczniczy (myjemy nim włosy dokładnie tak samo, jak zwykłym szamponem).

Nie trać cennego czasu na tzw. domowe sposoby leczenia wszawicy

Wszawica to choroba pasożytnicza, która towarzyszy człowiekowi od początków ludzkości. Nie dziwi zatem, że na przestrzeni lat eksperymentowano z najróżniejszymi metodami walki z wszami. Niektóre z nich do dziś cieszą się sporą popularnością, natomiast trzeba wyraźnie podkreślić, że ich skuteczność jest co najmniej wątpliwa.

Jeśli więc zależy Ci na tym, aby okres leczenia wszawicy był jak najkrótszy, a dziecko mogło szybko wrócić do szkoły czy przedszkola bez ryzyka zarażania rówieśników, to daruj sobie takie domowe metody na wszy, jak smarowanie włosów majonezem, płukanka octowa czy smarowanie sokiem z cebuli (pomijając już fakt, że są to sposoby wyjątkowo nieprzyjemne, zwłaszcza dla dziecka).

Podsumowanie

Leczenie wszawicy jest dziś szybkie, bezproblemowe i mało uciążliwe tak dla dziecka, jak i rodziców. Krótki czas potrzebny na pozbycie się pasożytów jest wystarczającym argumentem, aby darować sobie tzw. domowe sposoby na wszy i od razu sięgnąć po specjalistyczny preparat leczniczy.

Pamiętaj również, że jednokrotne przejście wszawicy nie daje odporności na tę chorobę. Dziecko może się ponownie zarazić, do czego często dochodzi zaraz po powrocie do szkoły czy przedszkola po zakończonym leczeniu. Aby uniknąć takiej sytuacji, warto zapewnić dziecku ochronę przed wszawicą, stosując odpowiedni preparat w formie sprayu oraz opcjonalnie i wspomagająco gumki do włosów nasączone preparatem wydzielającym przyjemny dla ludzi, ale nieznośny dla pasożytów zapach.

O polecane preparaty ochronne stosowane w profilaktyce wszawicy zapytaj w aptece lub poszukaj ich w Internecie.

Artykuł sponsorowany

Tagi: