Wierzycie w prawdziwą miłość? Najczęściej, zanim uda nam się znaleźć "tego jedynego", mijają długie lata. Jeśli ciągle szukacie drugiej połówki, wiedzcie, że historie jak z bajki naprawdę są możliwe! Laura Sheel swojego przyszłego męża poznała w... przedszkolu.
Na pytanie "Jak się poznaliście?", Laura Scheel i Matt Grodsky zazwyczaj odpowiadają: "Dawno, dawno temu, dwie mamy postanowiły wysłać swoje dzieci do tego samego przedszkola. Tam spotkaliśmy się p oraz pierwszy".
– Jednym z moich najwcześniejszych wspomnień jest to, jak stoję przed całą grupą i deklaruję, że pewnego dnia ożenię się z Laurą. Byłem w niej zakochany jako dziecko i dziś wciąż ją kocham – pisze na Instagramie Matt.
Od tamtej pory dzieci stały się nierozłączne. Matt wspomina, że Laura od zawsze była dla niego dużym wsparciem - nauczyła go jeździć na karuzeli, bawiła się z nim w chowanego. Zaprzyjaźnił się z nią do tego stopnia, że obiecał jej, że się z nią ożeni. Laura ma trochę inne wspomnienia. Przyznaje, że uważała Matta za... głupka. Zaraz potem jednak dodaje, że naprawdę cały swój czas spędzali razem.
Dziecięca przyjaźń trwała kilka lat, aż w końcu nadszedł czas szkoły. Każde z nich zostało posłane do innej placówki.
- Przez kolejnych siedem lat widzieliśmy swoje twarze tylko na kartkach świątecznych, wysyłanych przez nasze rodziny - opowiada Matt. Każde z nich zdobyło nowych przyjaciół i nowe doświadczenia, nie spodziewając się, że jeszcze kiedykolwiek się spotkają.
Czas rozłąki trwał do liceum, bo... przez przypadek znów spotkali się dzięki wspólnemu znajomemu, a kilka dni później byli już parą. 23 maja 2015 roku Matt zdecydował się spełnić obietnicę daną Laurze w wieku 3 lat. Zabrał ją do przedszkola, w którym się poznali i tam się oświadczył.
– Padłem na kolana, wtedy pojawił się mój brat i zaczął robić zdjęcia. Laura była zszokowana – wspomina z u śmiechem Matt.
Para pobrała się w grudniu 2016 roku. On wciąż uważa ją za największe wsparcie, a ona do tej pory określa go "kochanym głupkiem".