Wydawałoby się, że wszystko toczy się jak w bajce u Alanis Morissette: piosenkarka i tekściarka z Kanady nie tylko sprzedaje płyty w rekordowym nakładzie, ale jest jeszcze szczęśliwą żoną i mamą dwójki dzieci, znowu z ciążowym brzuszkiem.
Ostatnio 45-letnia Alanis wzięła udział w sesji do magazynu "Self", gwiazda uśmiecha się tajemniczo z okładki, ale wywiad z nią obnaża przykre sekrety. Bo w życiu, jak to w życiu, nie wszystko jest takie różowe.
Kanadyjka opowiedziała, jaką cenę zapłaciła za pragnienie dużej rodziny: po narodzinach starszego synka wielokrotnie zachodziła w ciążę i wielokrotnie ją traciła. Gdyby nie jej upór, ośmioletni dziś Ever w ogóle nie miałby rodzeństwa. Trzy lata temu szczęśliwie na świat przyszła mała siostrzyczka, Onyx. Teraz Alanis jest w ciąży z trzecim dzieckiem - a to spełnienie jej marzeń. Bo właśnie trójkę dzieci mieć pragnęła.
I doświadczenie nauczyło ją, by lepiej troszczyć się o siebie. Po narodzinach pierwszego dziecka czekała ponad rok z podjęciem leczenia depresji poporodowej. Po narodzinach Onyx była już bardziej świadoma symptomów choroby - zaczęła leczyć się w ledwie parę miesięcy po porodzie.
A teraz nie będę zwlekać [z leczeniem] nawet czterech minut - zapewnia.
Życzymy jej, by depresja w ogóle się nie pojawiła. Bo przecież teraz spełnienie marzeń jest tuż tuż! Inna sprawa, że każda mama musi swoje przecierpieć. Nie wierzcie więc czarowi kolorowych czasopism. Nie wszystko jest takie błyszczące i sielankowe, jak pokazuje okładka!