Ta mama dzielnie walczy, by być jak najdłużej ze swoim synkiem, lecz w głowie ma tykającą bombę zegarową...

Dziecko Czwartek, 28 marca 2019
Oceń:
4 / 10 głosów
Ta mama dzielnie walczy, by być jak najdłużej ze swoim synkiem, lecz w głowie ma tykającą bombę zegarową...

Gdy Tyla Livingstone patrzy na swojego malutkiego synka Prestona, ogarnia ją żałość. Tak bardzo chciała być idealną mamą i otoczyć dziecko najlepszą opieką. Tymczasem od chwili jego narodzin, ona mnóstwo czasu spędza w szpitalu, a rokowania dla niej są wręcz tragiczne...

U Tyli stwierdzono glejaka wielopostaciowego w 4. stadium zaawansowania - złośliwy nowotwór mózgu niedający praktycznie żadnych szans na przeżycie. Chociaż 22-latka przeszła operację wycięcia guza, ten wciąż rośnie jej w głowie i wkrótce ją zabije. Mały Preston nie ma pojęcia, co czeka jego mamę.

Wiem, że czas ucieka - mówi ta młoda Szkotka z wielkim żalem. - Od diagnozy minęło już 14 miesięcy (natomiast przeżywalność u pacjentów w jej stanie to maksymalnie 2-5 lat). Chcę już tylko jak najwięcej czasu spędzić z Prestonem. Jest małym psotnikiem i takim zabawnym dzieckiem. Nie rozumie, że jestem chora. 

Tyla nie czeka na śmierć z założonymi rękami. Ma jeszcze ważne zadanie do wykonania:

Zaczynam pisać dla synka urodzinowe kartki - będzie je otwierał, kiedy mnie już nie będzie - wyjawiła mama portalowi "Femail". - Zachowam też dla niego różne rzeczy - pukle włosów, maskę z radioterapii. Chcę, by wiedział, jak zapalczywie walczyłam o to, by z nim być, że kochałam go tak bardzo mocno i że z własnej woli nigdy bym go nie opuściła. 

Do swojego odchodzenia Tyla ma już filozoficzny stosunek. Twierdzi, że tu, na tym świecie, "wszyscy jesteśmy tylko turystami".

Zobaczcie mamę, która tak dzielnie walczy o czas z synkiem! Uwaga: niektóre zdjęcia są drastyczne!

Oto dzielna Tyla z synkiem, Prestonem

Źródło: www.instagram.com