Dziecko jest wobec Ciebie grubiańskie czy wulgarne? Wina może leżeć po Twojej stronie!

Dziecko Środa, 6 marca 2019
Oceń:
4 / 23 głosów
Dziecko jest wobec Ciebie grubiańskie czy wulgarne? Wina może leżeć po Twojej stronie!

Chcielibyśmy, żeby nasze dziecko wyrażało się językiem literackim i nie raz poniesiemy na tym polu klęskę! Bo zamiast okrągłych zdań usłyszmy aroganckie wypowiedzi i wulgaryzmy. To się zdarza w tzw. najlepszych domach. I oto dlaczego!

Psychoterapeuta dziecięcy Jesper Juul zauważa, że problem ten nasila się u nastolatków. To wtedy dochodzi do konfliktu między zrównoważonym i uprzejmym językiem dorosłych, a grubiańskim językiem dzieci. Problem w tym, że zdaniem specjalisty najczęściej to my, dorośli prowokujemy te prostackie zachowania!

Jak to możliwe?

Przyczyną wulgaryzmów byłyby niewyrażone potrzeby! Chcąc, by dziecko było społecznie dostosowane, od najmłodszych lat ćwiczymy je w terminach: "poproszę", "dziękuję", w grzecznym i taktownym odmawianiu. Oczywiście zwroty grzecznościowe są bardzo ważne. Natomiast nie powinny blokować tzw. języka osobistego, języka potrzeb.

Ten język ma sobie właściwe słownictwo: "Chcę tego...", "Nie chcę tego...". "Lubię to...", "Nie lubię tego...". "Akceptuję to...", "Nie akceptuję tego...".

W języku salonowym zamiast "Nie lubię cebuli", powiemy "Cebula mi szkodzi". Jednak w domu należałoby raczej stosować język osobisty. I to bardzo ważne, by go stosować! W przeciwnym razie dziecko wybuchnie. I posypią się na nas wulgaryzmy. Sami to sprowokujemy:

Rodzice nie dostrzegają, że często sami prowokują prostackie zachowania u dzieci - pisze Juul. - W ich wyważonych i poprawnych słowach bywa ukryta krytyka, zarzuty i pouczenia, które w uszach nastolatka brzmią grubiańsko i prowokacyjnie.

Co więc proponuje terapeuta? Szacunek i wsłuchanie się w potrzeby. Oraz powrót do języka osobistego, do "chcę/nie chcę", który pomaga jasno komunikować, co jest dla dziecka ważne.

Źródło: www.pixabay.com