Kimberley Need spod Manchesteru wiele w życiu przeszła. Jej związki rozpadały się, cierpiała na depresję poporodową, urodziła trójkę dzieci, a teraz miała wydać na świat kolejnego potomka. Wydawało się, że wychodzi na prostą. Miała u swego boku kochającego chłopaka. A jednak zrobiła coś lekkomyślnego, co kosztowało ją życie.
Chcąc poprawić sobie nastrój, który u kobiet w ciąży ma prawo być mało stabilny, Kimberley spróbowała wdychać gaz z butli na rozweselenie. Kiedyś robiła to samo jako 12-latka. Ale teraz wszystko poszło źle. Chociaż gaz wprowadził mamę w euforię, zaburzył u niej rytm serca i ostatecznie doprowadził do jej zgonu. Zanim umarła, zdążyła wysłać do swojego partnera SMS-a o treści:
Będę Cię zawsze kochała, mój ty seksowny mężczyzno.
Nikt z otoczenia 35-latki nie przypuszczał, że coś takiego może się zdarzyć:
Kim nigdy celowo nie zrobiłaby sobie krzywdy - zapewnia jej mama, Christine. - Gdy miała problemy, dzwoniła do siostry. Miała umówioną wizytę u ginekologa.
Osierociła trójkę dzieci. Niech z jej śmierci wyniknie choć jedno ważne przesłanie: nie eksperymentujcie z własnym zdrowiem, nie narażajcie życia!
