Myślała, że nie będzie w stanie wziąć w ramiona martwego synka. W ostatniej chwili aktorka zmieniła zdanie...

Dziecko Poniedziałek, 8 października 2018
Oceń:
4 / 20 głosów
Myślała, że nie będzie w stanie wziąć w ramiona martwego synka. W ostatniej chwili aktorka zmieniła zdanie...

Amanda Holden jest angielską aktorką i jurorką brytyjskiej wersji programu "Mam talent". Ostatnio zdobyła się na poruszającą wypowiedź dotyczącą narodzin jej zmarłego dziecka, Theo. W przeddzień Dnia Dziecka Utraconego, który obchodzimy 15 października, Amanda opowiedziała, jak trudnym doświadczeniem było rodzenie synka, który zmarł w siódmym miesiącu ciąży.

Aktorce powiedziano, że serce dziecka przestało bić. Mały Theo miał się narodzić przez cesarskie cięcie. Amanda przyznaje, że była przerażona perspektywą trzymania w ramionach martwego dziecka:

Chciałam być przytomna przy jego narodzinach, dlatego poprosiłam o znieczulenie zewnątrzoponowe, jednak straszliwie przerażała mnie perspektywa wzięcia dziecka w ramiona - szczerze opowiedziała. - Nie mogłam znieść wizji, że trzymam martwe dziecko. Bałam się, jak będzie wyglądało.

Ostatecznie jednak sprawy potoczyły się zupełnie inaczej niż spodziewała się Amanda:

Gdy tylko pojawił się na świecie, [położna] wzięła go na ręce i powiedział: "Jest piękny". Wtedy poprosiłam: "Dajcie mi go. Jestem jego mamą". Miał niesamowite brwi i gęste ciemne włosy. Jego drobna twarzyczka i ciałko były idealne. Chris [mąż aktorki] i ja mówiliśmy do niego, a po mojej twarzy płynęły łzy.

Tata odciął kosmyk włosów chłopca do "pudełka pamięci". Rodzice zachowali też kocyk, w który był owinięty mały Theo. Zdecydowali się na kremację, bo nie mogli znieść myśli, że ich synek spocznie w trumnie.

Po latach Amanda twierdzi, że narodziny martwego dziecka mogą być pięknym i poruszającym doświadczeniem.

 

Amanda Holden jest mamą dwóch córek

Źródło: www.instagram.com