9-letni Jamel Myles mieszkał w Denver w USA. Chłopiec popełnił samobójstwo po tym, jak wyznał swoim kolegom z klasy, że jest gejem. Okazuje się, że dzieci mówiły, że go zabiją - mówi matka chłopca.
Jamel o swojej orientacji seksualnej powiedział najpierw mamie. Jak wyznaje kobieta - Wyglądał na przerażonego. Powiedział: „Mamo, jestem gejem”.- Myślałam, że to żart, więc spojrzałam się za siebie, ponieważ jechałam samochodem, ale on był skulony, tak przerażony. Powiedziałam: „Wciąż cię kocham” – dodaje kobieta.
Chłopiec zapewne liczył także na akceptację ze strony rówieśników po swoim wyznaniu. Tak się nie stało. Koledzy z klasy zaczęli się z niego naśmiewać i zastraszać.
To doprowadziło to tragedii. Jamel popełnił samobójstwo.
Kobieta znalazła martwego syna w ich domu. - Mój syn powiedział mojej najstarszej córce, że dzieci w szkole mówiły, że go zabiją. Jestem po prostu smutna, że nie przyszedł z tym do mnie – mówi matka.