Swoim wpisem na Facebooku Autumn Benjamin wywołała burzę. Świeżo upieczona mama dała się sfotografować dwa dni po porodzie, w siatkowych majtkach, trzymając w ramionach wyczekiwaną córeczkę Laylę. Autumn wcale nie wygląda na szczęśliwą.
Zastanawiałam się jakiś czas, czy zamieścić ten post, ostatecznie zdecydowałam się jednak pokazać trudności, jakich doświadcza się po porodzie i najwyższą ofiarę, jaką ponoszą matki od samego początku rodzicielstwa - napisała Autumn.
Po czym młoda mama relacjonuje, jak trudno było jej znieść zarówno poród, jak i rzeczywistość po porodzie:
Nikt mi nie powiedział, że będę płakać godzinami, pełna emocji - opowiada. - Pamiętam, jak leżałam na szpitalnym łóżku, cała we łzach. Płakałam, bo moja córeczka była już na tym świecie. WRESZCIE! Ale chwila... To oznaczało, że nie była już bezpieczna wewnątrz mnie. I towarzyszyło temu uczucie przerażenia.
Po czym Autumn wylicza, ile kosztowało ją macierzyństwo:
Bycie mamą to najwyższa ofiara.
Rezygnujesz ze swojego ciała na 9 miesięcy, by rosło w nim dziecko.
Znosisz bóle porodowe.
Przeżywasz emocje, jakie wiążą się z porodem.
Znosisz wstyd związany z noszeniem pieluch i proszeniem partnera o spryskiwanie krocza podczas sikania ciepłą wodą, by uniknąć pieczenia.(...)
Ale, co najważniejsze, mamy rezygnują z tego, kim były, zanim zostały mamami. Większość mam rezygnuje z zainteresowań, marzeń, planów. Mamy zawieszają swoje życie, by dzieci mogły cieszyć się swoim. (...)
Nigdy nie lekceważ matki. Nawet w połowie nie masz pojęcia, przez co przeszła.
Sądząc jednak po kolejnych, już uśmiechniętych zdjęciach Autumn, młoda mama odnalazła także uroki macierzyństwa. Zresztą już w sławnym wpisie kobieta podkreśla, że jest w pełni pogodzona z sytuacją:
Kiedyś byłam dziewczyną o imieniu Autumn. Kochającą rozrywki, szaloną Autumn. Ale teraz jestem mamą Layli. I pogodziłam się z tym - podsumowuje.
Bliskie Wam jest świadectwo amerykańskiej mamy?