Całe szczęście, że pielęgniarka Rebecca Tafaro Boyer dobrze znała zasady bezpiecznego zapinania pasów w samochodzie. Dzięki temu zaalarmowało ją zdjęcie małego Williama, jakie otrzymała od męża, Davida, w pierwszym dniu w pracy po urlopie macierzyńskim. Rebecca od razu dała małżonkowi do zrozumienia, co jest nie tak. „Zapięcie jest zbyt nisko, a paski są zbyt poluzowane”, odpisała, odnosząc się do sposobu, w jaki ojciec zapiął synka w foteliku samochodowym.
A ponieważ dobrze znam swojego męża, jestem pewna, że odczytawszy wiadomość śmiał się ze mnie i wywracał oczami – zauważa Rebecca.
Nawet jeśli tak było, David zastosował się do sugestii żony. I 15 minut po tej wymianie wiadomości zadzwonił do niej roztrzęsiony. Powiedział, że doszło do wypadku, samochód rodziny nadaje się do kasacji, za to William jest cały i zdrowy. Podczas fatalnej kolizji chłopiec nawet się nie obudził!
Teraz Rebecca pragnie informować innych rodziców, jak ważne jest poprawnie zapinanie dziecka w foteliku samochodowym. Bo samo umieszczenie w nim malucha może nie wystarczyć. Pamiętajcie o prawidłowym zabezpieczeniu dzieciaków w aucie!