Maja Bohosiewicz jest mamą rocznego Zacharego, a już niedługo na świat przyjdzie jej drugie dziecko. Odkąd aktorka zaszła w pierwszą ciążę, stała się ulubioną bohaterką matek na Instagramie. Kobiety pokochały ją jednak nie dlatego, że jest do cna perfekcyjną i wszystko wiedzącą mamą, która epatuje przesłodzonym macierzyństwem, lecz za fajne poczucie humoru i zdrowy dystans do siebie.
Niestety nie wszystkie instamatki mają takie samo podejście. Dlatego korzystając z własnego doświadczenia i przekonań (często wziętych z sufitu) lubią wcielać się w rolę mentorek i wytykać błędy wychowawcze "mniej doświadczonej" Bohosiewicz. Aktorka w końcu nie wytrzymała i odniosła się do sprawy na Instagramie.
Macie też tak, że jak idziecie ulicą to zwracacie ludziom uwagę, że źle żyją? Zatrzymujecie samochód gdy widzicie, że dziecko jedzie przodem do kierunku jazdy a mogłoby jeszcze tyłem, idzie w za grubym sweterku, matka niesie je w nosidle a powinna w chuście, tata podaje słoiczek a przecież powinien ugotować, krzyczycie na ludzi w sklepach żeby nie kupowali córce tych butów bo źle się ukształtuje stópka? Nie? To super, bo ja też tego nie robie.
Ale nie wiem czemu na instagramie kobitki głównie z nickiem zawierającym imię swoje dziedzica kochają pouczać innych. Ale mają święte prawo. Przecież wraz z wydaniem potomka na świat mają monopol na prawdę i IDEALNY przepis na macierzyństwo.
Z instagrama dowiedziałam się, że mój syn ma zły fotelik, złe buty, niedobrze, że je orzechy, udusi się bo przykrywam wózek muślinową pieluchą żeby ochronić go od słońca, chodził trzymany za ręce więc będzie miał platfusa, płaskostopie, krzywy kręgosłup i wode w kolanach. Poza tym latamy samolotem więc go męczymy. A co najgorsze w ciąży używam samoopalacza. Zbrodnia na zbrodni.
dobrze że sernik robie prawilny ;-) #dajmyludziomżyć