"Przyjaźń na niby" jest OK! Oto powód, dla którego warto mieć wyimaginowanego przyjaciela

Dziecko Sobota, 16 lutego 2019
Udostępnij

Niektórych rodziców niepokoi taka oto sytuacja: dziecko twierdzi, że w zabawie i codziennych czynnościach stale towarzyszy mu wyimaginowany przyjaciel. O niewidzialnym koledze mówi tak, jakby był w pełni prawdziwy. Czy to powód do zmartwień?

Po pierwsze, miejmy świadomość, że wyimaginowani przyjaciele to powszechna sprawa. W Ameryce wyliczono, że z takimi "kolegami na niby" bawiłoby się nawet 65 proc. dzieci do siódmego roku życia.

Psychologowie postanowili zbadać przyczyny i konsekwencje takiej zabawy. Wnioski są optymistyczne. Zmyśleni przyjaciele nie tylko nie szkodziliby rozwojowi dziecka, ale nawet by mu sprzyjali. Wykazano, że dzieci z wyimaginowanym przyjacielem (z angielskiego IC - od imaginary companion) intelektualnie wyprzedzałyby swoich rówieśników, ponieważ w zabawie na niby uczą się patrzenia na świat z innej perspektywy.

Przyjaciel na niby zawsze jest przy dziecku, pojawia się na każde zawołanie, sprzyja poczuciu bezpieczeństwa. Do tego stwarza możliwość przećwiczenia różnych kompetencji społecznych. Niekiedy dziecko stwarza zmyślonego przyjaciela jako swoje alter ego: nieśmiały chłopiec będzie się przyjaźnił z beztroskim łobuzem, a pewna siebie dziewczynka wymyśli sobie nieśmiałą koleżankę.

Wyimaginowani przyjaciele służą wielkim wsparciem jedynakom. Odciążają rodziców, którzy często nie mają czasu uczestniczyć w zabawach. Przeciwdziałają uczuciu osamotnienia.

Ale jak rodzic powinien odnosić się do wyimaginowanych kolegów dziecka? Czy mamy brać udział w tej zabawie? O tym w naszej galerii.

Wyimaginowany przyjaciel to produkt bujnej wyobraźni - i jako taki świadczy o dużym potencjale dziecka! Ale jak się zachować w sytuacji, gdy taki niewidzialny ktoś pojawi się w naszej rodzinie?

Źródło: www.pixabay.com