Urodziła synka, który nie miał szansy na życie. Teraz fotografuje porody w falach oceanu. Spokojne, piękne, niepokojące

Dziecko Piątek, 19 października 2018
Udostępnij

Fotografka z angielskiego Worthing Natalie Lennard w 2012 roku usłyszała, że jej synek umrze natychmiast po narodzinach. Wskutek wady genetycznej dziecko miało niewykształcone nerki. Mimo wszystko tamten poród był dla matki pięknym przeżyciem. Lennard rodziła w domu, w towarzystwie bliskich. Godnie pożegnała dziecko.

W dwa lata później, również w domu, na świat przyszła jej córeczka. Tymczasem temat rodzenia stał się dominujący w jej fotografii. Wiele na ten temat czytała i doszła do wniosku, że najwłaściwszym miejscem do rodzenia dziecka jest woda. Seria zdjęć przedstawiających poród w falach oceanu przyniosła jej sławę. Lennard pokazuje też, dla kontrastu, własny poród. Dziś wolałaby rodzić w wodzie. Będzie teraz miała ku temu okazję: fotografka znów jest w ciąży.

Zobaczcie te niesamowite zdjęcia!

Poród w oceanie. Projekt był bardzo ambitny

Źródło: www.instagram.com